Dług Niemiec wobec Polski wynosi na dzień 13 czerwca 2024 roku

7 509 000 000 000 zł.

Dług jest naliczany z tytułu okradania budżetu państwa z podatku VAT za czasów obecnego rządu oraz z tytułu strat wynikających z zatrzymania rozwoju gospodarczego Polski.

Ostatnie wybory wskazują że nastąpi rychła zmiana rządu i te naliczenia będą mogły zostać wstrzymane. Ale one nie znikną. Niemcy muszą je kiedyś spłacić. Jak wspominałem, Polska zgodziła by się na rekompensatę w postaci cesji terytorialnej Meklemburgii, Brandenburgii i wschodniej części Saksonii, tak do linii Berlina. To scenariusz pokojowy. Natomiast posługując się zasadami stosunków międzynarodowych, w przypadku porażki zabiegów dyplomatycznych, należy rozważyć siłowe zajęcie tych terenów. Na pewno efekt zaskoczenia, tak istotny w działaniach militarnych, dawał by dużą szansę na powodzenie takiej akcji. Niemiecka armia w zasadzie nie istnieje a nasza jest silna.

Ponieważ graniczylibyśmy z Danią, to państwo mogłoby wystąpić z uzasadnionymi roszczeniami do półwyspu Jutlandzkiego. Podobnie Czechy mogły by zyskać terytorialnie na rozbiorze Niemiec.

Ponieważ wszystkie wymienione państwa należą do NATO, zaistniałe konflikty interesów można by rozwiązać w sposób cywilizowany.