Plany formatowania mózgów dzieci w szkole są dokładnie opracowane.
Likwidacja prac domowych żeby odciążyć dzieci od nadmiaru pracy ma na celu odcięcie rodziców od ich wpływu na wychowanie dzieci. Rodzice stanowią fundament konserwatywnego wychowania dzieci. Czas poświęcony dzieciom po szkole jest bezcennym elementem ich ochrony przed negatywnym wpływem środowiska. Wiadomo jak to wygląda wśród kolegów – presja kolegów żeby robić drakę, pić, palić i robić inne zakazane rzeczy jest ogromna. Takiej presji może oprzeć się tylko dziecko wychowane przez rodziców poświęcających mu dużo czasu po szkole.
Likwidacja prac domowych ma zmniejszyć wpływ rodziców na wychowanie dzieci a zwiększyć wpływ szkoły. To jeden z elementów planu indoktrynacji komunistycznej lewicowych demiurgów obecnego rządu. Że program zajęć szkolnych jest przeciążony to wiemy, ale samych zajęć w szkole nikt nie zamierza skracać.
Najpierw odciąć rodziców, potem wyrzucić z programu historię, naukę patriotyzmu, wprowadzić propagandę gender i LGBT, odciąć dzieci od lekcji religii i za kilka lat absolwenci takiej szkoły będą gotowym materiałem na aktywistów lewackich bojówek. Wtedy można też obniżyć minimalny wiek wyborców do 16 lat i epatując młodych narkotykami, seksem i emancypacją indywidualną można wygrywać wiecznie wybory.
Takie formatowanie dzieci nie jest niczym nowym. ZSRR, Chiny Ludowe, Kuba, NRD robiły a niektóre robią to nadal od czasu wielkich wodzów rewolucji.
Pioniery maładcy wpieriod!