Mamy 14-tą rocznicę zamachu smoleńskiego. Żaden mądry człowiek nie powie już że to była katastrofa czy wypadek. Fakty, dowody, okoliczności dają pewność co do zamachu. To nie przeszkadza że mamy w kraju liczną rzeszę broniących Putina i jego współpracowników w tym spisku. Obecny rząd ma kilku ministrów bezpośrednio lub przez swoją rodzinę, zamieszanych w organizację „remontu” Tupolewa i rozdzielenie wizyt w Katyniu.
Zasypuje się wszelkie ślady ich działania(likwidacja dostępu do serialu „Reset”, tygodnika TVP, organu ds. „katastrofy smoleńskiej” w Polskiej Armii, podręczników historii itd.). Każda rocznica zamachu jest zakłócana przez bojówkarzy związanych z PO i Lewicą.
W Tbilisi jest ulica Lecha Kaczyńskiego w centrum miasta. W Warszawie, gdzie Lech był też prezydentem miasta, nie ma jego ulicy. Rafał Trzaskowski, prezydent stolicy, który sponsorował zabójczynię księdza Blachnickiego, zmienił nazwę ulicy Kaczyńskiego na Armii Ludowej.
Esbecko-niemiecki rząd obecnie panujący w Polsce robi wszystko żeby Polacy zapomnieli o zamachu. W mediach, tak jak od czasu porażki Tuska w wyborach prezydenckich, panuje przemysł pogardy dla polskości, Polaków, historii, bohaterów narodowych, instytucji legalnego państwa. Określenie „esbecko-niemiecki” ma swoje uzasadnienie. Metody te są wzięte żywcem z metod służby bezpieczeństwa Polski Ludowej a odbywa się to w ścisłej współpracy i kontroli państw obcych. To ruscy i niemieccy agenci wciąż próbują zacierać ślady swoich zbrodni w Polsce. Dawnych i niedawnych. A obecna zbrodnia: przewrót rządowy sfinansowany przez Niemcy, jest tylko jednym z licznych przykładów.
Na szczęście te bezczelne „rządy” dobiegają końca. Polska okazała się kolejny raz odporna na zdrajców, co widać już po ostatnich wyborach samorządowych. Będziemy mogli wkrótce retrospektywnie orzec że Tusk został wpuszczony w kanał przez szwabów, a Polacy uodpornili się na złe wpływy po kolejnej, kilkumiesięcznej dawce komunizmu.
