Dzisiaj jest 33 rocznica zamordowania Michała Falzmanna. Był prawdziwym bohaterem. Podniósł alarm wykrywając aferę FOZZ. Postkomuna, która wymyśliła sobie zabór majątku państwowego po transformacji ustrojowej, ukarała Falzmanna śmiercią. Takie były lata 90-te. Dzika rzeczywistość agentów SB i nowej „elity” – Geremków, Michników, Kuroniów, Wałęsów, Pawlaków itp. Śmierć Falzmanna jest dla nas drogowskazem, pokazującym jak być odważnym i jak dbać o własny kraj. On oddał za niego życie. My jesteśmy w pewnym sensie jego dziećmi. Wykonujemy jego testament. Dzięki jego poświęceniu istnieje teraz Polska, chociaż w tej chwili niewolna, ale mająca całą rzeszę ludzi, którzy mogą ją odbudować. Bóg daje nam szansę likwidacji bezprawia w Polsce już za kilka miesięcy. Zrobi to Donald Trump. On i jego wiceprezydent mają Polskę na ustach. Uczciwi ludzie kierowali Polską przez osiem lat, dając jej impuls wzrostowy, nie ośmio- lecz dwudziestoletni. Teraz chcemy żeby Polska miała nie osiem ale osiemdziesiąt lat rozwoju. Myśląc o aferze FOZZ, zwanej matką wszystkich afer, nie można nie porównywać jej do obecnej afery VAT, defraudacji dziesiątków miliardów złotych z budżetu państwa. Mamy niewątpliwie nową aferę FOZZ. Zginął już Adam J., agent CBŚP. Kto jeszcze zginie??