Okradanie budżetu na dziesiątki miliardów w okresie kilku miesięcy przez obecny „rząd” może doprowadzić do deficytu przekraczającego dotychczasowe „osiągnięcia” Tuska czyli 250 utraconych miliardów z VAT w latach 2008-2015 i skok na OFE – 153 miliardy. To razem około 400 miliardów strat dla Polski w poprzednich latach. Teraz mamy deficyt rosnący lawinowo. Może się okazać że rezerwy walutowe NBP – około 200 miliardów dolarów zgromadzone za rządów PiS będą musiały zasilić słabnący budżet. Czy to za sprawą przejęcia NBP przez Tuska, czy też po jego odejściu , z przyczyny czystej konieczności ratowania państwa przez zupełnie inny rząd.

Więc Tusk tak czy owak zrealizuje swój plan zagarnięcia pieniędzy z NBP. Pośrednio. One przecież nie mogą tam leżeć tak bezużytecznie… Poza tym trzeba pokazać kto tu rządzi. Przecież nie jakiś NBP?. Tak czy owak pieniądze zabierze mafia i ludzie Tuska, a martwić będą się inni.

Postkomuna od zawsze, czyli od 1989 roku zachowywała się w Polsce jak we własnym folwarku. Polska to ich własność a nie jakiejś „Solidarności”, jakichś patriotów, jakichś nowych elit. To może się wreszcie zmienić, ale znowu będziemy zaczynać od początku po pustyni zostawionej przez bandy postkomunistyczne.