Meltdown czyli całkowity rozpad(dosł.” stopnienie”) dotknął niektóre osoby ze środowiska lewicowego w USA po wygranej Donalda Trumpa. Anthony Blinken, sekretarz stanu, czyli odpowiednik ministra spraw zagranicznych w USA, odbywał sesje z psychologiem w swoim miejscu pracy po dołku psychicznym wywołanym wynikiem wyborów. Na koszt państwa. Wydawało mi się że Blinken jest rozsądnym, normalnym facetem. Duże rozczarowanie.

Podobnie na uniwersytetach w USA pokazywano płaczące rzesze studentów po przegranej Harris. Profesorowie dawali im wolne na następny dzień od zajęć żeby mogli dojść do siebie.

Kilka aktorek i lesbijek ogłosiło że wyjeżdżają za granicę w obliczu prezydentury Trumpa.

Choroby psychiczne nie biorą się znikąd. Ta plaga pada na podatny grunt. Lewacka ideologia spowodowała spustoszenie nie tylko w gospodarce ale też w głowach ludzi. Na szczęście i u nas i w USA większość społeczeństwa żyje w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem.

Ofiary komunizmu nie wiedzą że są ofiarami komunizmu. Są przekonani że walczą o równouprawnienie.