Nie ma chyba idealnych państw. W każdym jest coś nie tak. Nasze należy chyba do najlepszych. Zastanówmy się nad tym co jest nie tak w USA. Niektórzy ludzie po dłuższym pobycie w tym kraju wyjeżdżają z niego bezpowrotnie.

Przyciąganie Ameryki jest bezsprzeczne i bezprecedensowe. Od setek lat miliony na świecie marzą o znalezieniu się na tej ziemi obiecanej i realizowaniu American Dream. I wielu realizuje swoje zamierzenia. Wyjątkowość Ameryki polega na jej nieporównywalnej otwartości i wolności gospodarczej. Nigdzie na świecie nie ma tak otwartych drzwi dla przedsiębiorcy który ma pomysł na biznes. Pomijając historyczne sukcesy Coca Coli, Microsoftu czy McDonalda, mamy nadal dowody na nowe, zjawiskowe sukcesy tego systemu gospodarczego: Facebook, Apple, Twitter etc., firmy które opanowały cały świat w ciągu kilku albo kilkunastu lat.

Trochę inaczej przedstawiają się perspektywy rozwoju przeciętnego pracownika. Dawniej mówiło się że każdy może dorobić się własnego domu, nawet prosty robotnik. Obecnie, niestety, nie można tego powiedzieć. Narosły kontrasty. Z dobrodziejstwami systemu przyszły niestety jego wady. Wolność gospodarcza w połączeniu z możliwościami lobbowania w biznesie przyniosły patologie uderzające w społeczeństwo. Nastąpiło to co jest wadą demokracji, jej oligarchizacja.

Wielkie pieniądze podporządkowały sobie całe państwo. Powstało to co nazywają Big Tobacco, Big Pharma, Big Rifle. Odpowiednie dziedziny biznesu narzuciły swoje panowanie na rynku kosztem ogólnie pojętego pożytku społecznego. Przemysł tytoniowy przez ostatnie dekady XX wieku doskonale utrzymywał swoje dochody pomimo lawiny dowodów szkodliwości palenia tytoniu. Teraz palenie tytoniu jest znacznie ograniczone i można powiedzieć że państwo wreszcie wygrało z biznesem.

Inaczej jest z Big Pharma i Big Rifle.

Firmy farmaceutyczne lansują potrzebne lub zbędne leki i lobbują rządy żeby je sprzedać. Znamy wiele przykładów. Firmy produkujące broń zarabiają miliardy na łatwym dostępie do broni w USA. W Senacie i Izbie Reprezentantów jest silne lobby popierające ich interesy.

Skutki widzimy codziennie w wiadomościach: dzieci zabijają się z prawdziwej, nie zabawkowej broni. To jedna z plag Ameryki. Drugą, znacznie poważniejszą są zgony spowodowane przedawkowaniem narkotyków. W 2021 roku w USA umarło z przedawkowania narkotyków 106000 osób. Jest to liczba szokująca. Jest kilku winnych: Big Pharma, lekarze, prawnicy. Wszyscy oni na tym korzystają. Ale największą winę ponosi rząd, bo nie walczy z tym odpowiednio stanowczo. Zamiast wprowadzić zmiany systemowe(np. ograniczenie w stosowaniu leków opioidowych przy byle jakim bólu,walka z dilerami)wprowadza się do użytku inne leki żeby leczyć uzależnienie(metadon, naltrexon etc.).

Nic bardziej pożądanego dla firm.

Powszechność używania narkotyków przez młodzież jest porażająca. Można powiedzieć że alkohol u nas jest tak powszechnie używany jak twarde narkotyki w USA. Zgon osoby znajomej z powodu przedawkowania jest rzeczą normalną. Myślę że Robert De Niro, kiedy ostatnio umarł jego wnuk z powodu OD nie mógł być tym zaskoczony. Ryzyko że twoje dziecko zacznie brać w szkole jest ogromne. Presja kolegów jest nie do przezwyciężenia. Tylko najwięksi twardziele, ortodoksyjnie wychowane w pełnych rodzinach dzieci, mogą się przed tym obronić. A i to nie daje pewności.

W zasadzie tylko życie rodzinne na wzór Viggo Mortensena w filmie „ Captain Fantastic” daje możliwość dożycia swoich dni zanim zrobią to wcześniej dzieci. Czy można mieszkać w takim kraju posyłając codziennie dziecko do szkoły?

Są w USA jeszcze inne patologie, na przykład dotyczące tzw. Rezerwy Federalnej. Ale pisanie o tym może bardzo źle wpłynąć na zdrowie piszącego.

Należało by wspomnieć na koniec o patologii idei neomarksistowskich w Ameryce. Black Lives Matter, Woke, LGBTQ, Defund Police, Gender, Climate Change, Cancel Culture. Na szczęście idee te, bardzo szkodliwe społecznie i w swej istocie utopijne, umierają śmiercią naturalną. Szybko okazało się że koszty społeczne życia bez policji i węgla, zmiany płci na żądanie bez odpowiedniego uzasadnienia lekarskiego, mieszanie w głowach młodzieży prognozami końca świata, dyskredytują pomysłodawców. Podobno nadal kościoły w USA są pełne. Dlatego można być dobrej myśli. Cywilizacja chrześcijańska zawsze się obroni. Ale Amerykańce muszą się wziąć do roboty.

USA i Polska są związane wzajemnymi interesami strategicznymi i niech tak zostanie.