Nasze piękne państwo zawsze było wyjątkowo tolerancyjne i gościnne.

W końcu okazało się to cechą na tyle szkodliwą że spowodowało jego upadek.

Cały XVIII wiek sąsiedzi, w szczególności Rosja, pracowali nad zniszczeniem Polski, co im się w pełni udało. Pisma Woltera, Rousseau, Diderota i wielu innych „luminarzy” Oświecenia kupionych przez Katarzynę Wielką opiewały bezzasadność istnienia Polski na mapie Europy.

Wrogowie mieli rzesze popleczników w naszym kraju.Dzisiaj musimy odświeżać naszą pamięć o tamtych czasach.Rozbiór fizyczny nam nie grozi. Ale są nowsze metody wasalizacji.

Tak jak za Woltera, tak i teraz właściwa wojna informacyjna jest wstępem do działań politycznych.

Niestety większość mediów w Polsce jest w rękach wrogich nam ośrodków. Niemieckie wpływy przeważają. Żadne państwo na świecie, w tym europejskie, nie toleruje obcych ośrodków medialnych na swoim terenie w takim stopniu jak ma to miejsce w Polsce. Większość kanałów telewizyjnych działa na szkodę Polski. Szkoda czasu żeby wymieniać ich nazwy. Wszyscy je znają. Portale internetowe, brukowce, tygodniki opinii. Tak duża przewaga propagandy antypolskiej jest prawdziwym ewenementem w świecie. To nie przeszkadza wrogom Polski twierdzić że mamy tu rządy autorytarne. Należało by raczej stwierdzić że mamy rządy nieudolne pod względem kontroli przestrzeni informacyjnej.

Inne sfery działań rządu budzą optymizm ale ta jedna dziedzina jest wyraźnie zaniedbana. Czy jest to świadome działanie?. Raczej lęk przed zarzutami o opresję.

Taka sytuacja, szczególnie w czasie wojny, jest nie do zaakceptowania.

W przyszłości prawdopodobnie będzie to traktowane jako poważna aberracja w rządzeniu krajem. Należy się zabrać do oczyszczania przestrzeni informacyjnej w naszym kraju z wpływów wrogich Polsce.